Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Najnowsze wpisy, strona 10


Strach
23 maja 2021, 14:05

 

 

Każdy ma jakieś demony. Mam i ja. Nie potrafię się cieszyć tak naprawdę pełną piersią. Boję się, że jak pokaże, że jestem szczęśliwa to będzie mi to odebrane. Kieruję się zasadą "oczekuj dobrego przygotuj się na najgorsze". Tak, to nie jest ulubione powiedzenie Paradoksa. On bardzo chciałby zmienić moje myślenie. Twierdzi, że zawsze będzie przy mnie. I że się nie zmieni. Tylko, że ja nie martwię się o to, myślę, że co ma być to będzie. Na niektóre rzeczy nie mamy wpływu. Bardziej zastanawiam się nad sobą. O swoim podejściu. Bo ja przez całe życie staram się do niczego i nikogo nie przywiązywać. Bo wiem, że potem strata mniej boli. Gdy nie wiążesz się emocjonalnie, nie pokazujesz całego siebie. Jest, nie ma, idę dalej. Taką taktykę obrałam. Taką trochę bezduszną. Zimną. Nie zamierzam już nigdy czuć się tak, jak po stracie najbliższych. Oni też obiecywali. Będą zawsze. Będą pomagać, a potem ja im. Będą dzieci wychowywać, rozpieszczać, kochać. I nagle się zmówili i odeszli.  Razem. Mnie zostawili. Ot, taki chichot losu. I wtedy stwierdziłam, że nie będę już nigdy nikomu ufać, niczego oczekiwać. Życie jest zbyt nieprzewidywalne. Możesz sobie dążyć, układać, a ono ma inne plany i nie patrzy na to co Ty chcesz.

Paradoks stara się jak może, jest niezłomny w tym co robi. Chce, żebym czuła się bezpiecznie. Pokazuje mi, jak bardzo jestem ważna. Ciągle mu powtarzam, że mam wrażenie, jakby to nie działo się naprawdę. Nie Nam. Komuś z jakiejś opowieści, która wzrusza i chwyta za serce. Unosi i uskrzydla. 

Ostatnio dużo niespodziewanych śmierci. Koleżanka umarła, bo zaraziła się covidem. Młoda, uzdolniona, najlepsza na roku. Dobra praca, mąż, dwójka małych dzieci. I nagle, dwa tygodnie i wszystko się zmienia, pryska jak bańka mydlana. Druga, energiczna Pani prezes. W tym roku kończy 40 lat. Zmizerniała. Badania- rak z przerzutami. Smutne to. Człowiek dąży do czegoś, stara się, poświęca i nagle wyrok. Koniec. I nie ma nas. Ludzie idą dalej, życie się toczy swoim rytmem.

Mam nadzieję, że jednak istnieje coś poza tym życiem. Że się odradzamy i mamy szansę naprawić to, czego nie zdążyliśmy zrobić tu i teraz. I że zbłąkane dusze się w końcu odnajdą. Tak jak My. 

Obiecaliśmy sobie, że za kilkadziesiąt lat spotkamy się na sopockim molo. Ja będę stała w białej sukience z niezapominajkami w dłoni, aparatem na szyi i długim warkoczem. Paradoks będzie w koszuli w czerwoną kratę, energicznie będzie zmierzał w moją stronę. Taki mamy plan. Chcemy żeby wypalił. I jak nie lubię niczego planować, tak tu tej myśli trzymam się i wierzę, że tak będzie...

Dziś byłam na spacerze. Myślami z nim. Wiem, że chciałby ze mną iść, cieszyć się pięknem otaczającego świata. I przede wszystkim bliskością. Zerwałam dmuchawca, zrobiłam zdjęcie. Z myślą o Nim. Ostatnio rozmawialiśmy, że chciałby moje zdjęcia w ramce, na ścianę. Widok, kwiat, nieważne, to ma być coś uchwycone moimi oczami. Zerknęłam na dmuchawca. Piękny w swej prostocie i jakże symboliczny. "Dmuchawiec to symbol wolności, nieograniczonych możliwości, ale też przemijania i śmiertelności. Dmuchawce są delikatne oraz ulotne i najmniejszy podmuch wiatru zaburza ich strukturę. Niegdyś wierzono, że dmuchawce pomagają odnaleźć prawdziwą miłość, a także wpływają na osiągnięcie harmonii"

Myślę, że to byłby dobry akcent jego ścian. Też uwielbiam, a skoro mi się podobają, jemu myślę też. Ta kruchość i ulotność i odradzanie. Życie jest właśnie takie. Mam nadzieję więc, że tak jak dmuchawce, odrodzimy się na nowo. Na jednej ścieżce, która złączy nasze losy ❤️

 

Nie martw się..
22 maja 2021, 18:12

Sobotnie późne popołudnie z kubkiem gorącej herbaty w ręku. Mamy takie same kubki, bo w Naszej znajomości symbolika ma znaczenie.

Przekora w tym momencie jest na imprezie rodzinnej, a ja dzięki uprzejmości pogody siedzę w domu, gdyż za oknem leje z cebra. W sumie 

to mało powiedziane. W głowie przetaczają mi się słowa:

 

" A jak się Mną nasycisz?"

"Zmieniają się priorytety"

" Ludzie się zmieniają"

 

Każdego dnia staram się dawać z siebie wszystko co czuję, by wiedziała, że jest mi niewyobrażalnie bliska. Wiem,że mamy ten sam lęk.

Boimy się, że nadejdzie dzień kiedy stracimy siebie na zawsze. Sęk w tym ,że taki dzień się nie wydarzy. Wiem, że martwi się, że zniknę

bo w końcu pewnie mi się znudzi Jej osoba, że będe czuł przesyt. Ja to czytam, gdzieś przetrawiam te słowa i usmiecham się do Niej.

Ona tego nie widzi, ale uśmiecham bo mnie rozczula, bo dzięki takim obawom wiem, że chce bym był. To taki znak symbol, wiem że nie powie mi tego wprost dlatego muszę doskonale czytać między wierszami. Czuje ,że mnie potrzebuje, mojego słowa i wsparcia, mojej perspektywy na różne tematy, opinii. Uśmiecham się coraz szerzej.

Nikt nie był dla mnie tak dobry..Nikt..Sposób w jaki Ona myśli o mnie, ściska mnie za serce. Wiem, że czasem pyta by sprawdzić, czy nadal czuję niedosyt.

Czuje każdego dnia niesamowity głód Jej osoby. Świat bez Przekory nie istnieje, już nie.

 

Tak siedzę i myślę i zastanwiam się jak Ją przekonać, że chce być, że nie wyobrażam sobie żeby Jej nie było w moim życiu, że chcę Ją ze wszystkimi radościami i zmartwieniami.

Obiecałem Jej kiedyś, że  zawsze będe przy Niej. Będe się opiekował. Dziś mogę obiecać dwa razy mocniej bo dwa razy bardziej chcę być niz wtedy. Cały czas chcę bardziej, dlatego Moja Droga przywyczaj się ,że moja skromna osoba będzie cały czas blisko Ciebie z otwartymi ramionami, sercem na dłoni, głową pełną pomysłów ,ustami pełnymi ciepła i duszą całą dla Ciebie.

Oddałem Ci wszystko co mam, oddałem siebie po to żebyś miała to wszystko dla siebie. Nie oddałem po to by zaraz zabrać, oddałem na zawsze bo w lepsze ręce trafić ma osoba nie mogła...

 

 

Pożądanie
21 maja 2021, 18:10

Pocałunek nieśmiało

lekko tak dotyka,

ustami ust drugich

i płynie muzyka.

 

Co swoim żarem

rozpala nam zmysły,

jak strumieniem wpada

ciało nasze czuje,

och jaka słodyczą

usta tak częstuje.

 

Jak wypełnia wnętrze

tym miłym doznaniem,

co się w jednej chwili

zachłannością stanie.

 

Jest pieszczotą cudną

rozkoszy nam daje,

nawet gdy się skończy

na ustach zostaje.

 

Kiedy zobaczyłem Ją pierwszy raz poczułem to mrowienie pod skórą. Od pierwszego spojrzenia tak bardzo mi się spodobała, ciężko mi było to ukryć. Jest absolutnie moim ideałem pod względem kobiecości. Niesamowicie naturalna, delikatna, a jednocześnie czuję, że gdzieś głęboko skrywa swoje czarne Ja. Jest moim odpowiednikiem, pierwszy Jej dotyk , muśnięcie spowodowało, że poczułem takie dreszcze, jakich w życiu nie czułem. Jej bliskość działa na mnie niesamowicie.

Mamy bardzo rozbudowane wyobraźnie, w kótrych dajemy sobie totalny upust wszystkim pragnieniom. Nasze ciała działają na tej samej częstotliwości. Czuje sie przy Niej totalnie dopasowany, bez słów wiemy czego chcemy.

Jest niesamowicie zmysłowa i pociągająca. To w jaki sposób mnie całuje, delikatnie by przejść w zachłanność, doskonale czuje to co w danym momencie zrobić. Jest dla mnie zakazanym owocem, a ten jak wiadomo smakuje najlepiej. Razem prowokujemy siebie nawzajem, rozpalamy jeszcze bardziej ogień, który Nas trawi. Od samego początku czujemy do siebie niesamowity pociąg, w sumie powinienem pisać za siebie:).

Uwielbiam z Nia balansować w erotycznym tańcu na krawędzi Naszych wytyczonych granic. To niesamowicie podniecające.

Między spotkaniami prowadzimy taką gre wstępną, która dalej jest koontynuowana w trakcie spotkań. Czuje się przy Niej cholernie męsko i atrakcyjnie, daje mi to odczuć każdym gestem.

Nawet teraz gdy to piszę mam przygryzioną wargę i żałuje ,że to nie Ona przygryza. Na sam Jej widok serce mocniej przyspiesza, często puszczam Ją przodem by popatrzeć na niesamowite kołysanie biodrami, a pośladki tu przygryzę mocniej wargę.

Jest moją fantazją i marzeniem. Ta kontrola dodatkowo podnieca chociaż wiem też, że gdybyśmy chcieli to jeden krok i zatracamy się w sobie z niesamowitą rozkoszą. Nigdy nikogo tak nie pragnąłem. To wspaniałe uczucie, a dodatkowo Przekora wie absolutnie o wszystkim i uwielbiam jak Mnie prowokuje ,sprawdza i kusi.

Fantastyczna gra zmysłów, pełna klasy, wyrafinowania i totalnej namiętności. W tej znajomości jest możliwe wszystko. Nie mamy tematów tabu to dodatkowo podkręca atmosfere.

Podnieca Mnie Jej umysł, ale również i usta rozchylone gotowe na namiętny pocałunek. Jej jęk kiedy kąsam szyje, najpiekniejsza melodia dla mych uszu, uszu które są moją słabością, co skrzętnie zawsze wykorzystuje.

Gorąco, nawet jak pisze te słowa, przymykam oczy i widzę Nas już niedługo wtulonych w siebie, patrzących sobie głeboko w oczy.

 

Szczęscie to Ona i Jej czułość i bliskość..

 

Zakochanie
19 maja 2021, 20:05

Dotknęłaś serca mojego, rytm mu zmieniając na zawsze.

Bicie jest bardzo stabilne, intrygujące, ciekawsze.

Dotknęłaś zupełnie niewinnie i stało się.

Jest o ton wyżej.

Tylko Ty jedna tak mogłaś.

Do Ciebie jest mu najbliżej.

Bije i z życia wciąż czerpie te wersy, strofy, zdania.

Ubrane w szal ze wspomnień, wrażliwość swoją odsłania.

Chroni swe ciche marzenia.

Jak ptaki w nim się kołaczą.

A to zapewne z wrażenia – pragnienia tak wiele znaczą.

Kiedy noc ciemna zapada, gdy się skrada wujaszek sen, serce ze swych sił nie opada.

Bije. Biegnie przed siebie, hen.

Jeśli spotkasz je w swoim śnie, dotknij. Jeśli zechcesz. Kolejny raz.

Gdy się zbudzi, uderzeń nie zwolni i dobiegnie do Ciebie na czas.

 

Króciutko dziś. Ponownie się zakochałem. Kolejny raz zachwyciłem. Znów mnie oszołomiła swoim pięknem. Szczypię się w skórę i modle by nie był to sen. Nie jest. Ona istnieje. Przepiękna, wyśniona, zjawiskowa.

Lubię się w Niej zakochiwać i kiedy myślę, że bardziej się nie da, to czas szybko weryfikuje. Da się, za każdym razem mocniej.

Taki dzień dziś pełen ekscytacji. Jeszcze troszkę ponad miesiąc i znów się w Niej zakocham. Kiedy ujrzę, posłucham mocno przytulę, moje serce znów będzie mocniej biło. Wszystko co dawno głęboko ukryte się obudziło.

Dziękuje Ci za wszystko Najpiękniejsza..

Przeznaczenie
18 maja 2021, 18:55

Niby zwyczajny wtorek, ale tylko niby. Datę 18 maja 2021 zapamiętam już do końca życia. Nie każdego dnia umówmy się człowiek poznaje swoją przyszłość. Ten wpis może być bardzo chaotyczny, we mnie wszystko drga z emocji. Odkąd pamiętam zawsze powtarzałem sobie, że żyje w czasach, do których zupełnie nie pasuje. Wyścig szczurów, pogoń za pieniądzem, który staje się ważniejszy od ludzkich wartości to coś co do mnie wcale nie trafia. Wolę być biedny, ale ze swoimi wartościami i zasadami. Jestem wrażliwy, gdzieś zawsze pod skorupą wszystkiego wrażliwość była tłumiona. Obecnie nie ma skorupy, zniknęła, w tym momencie jestem chyba swoją najbardziej wrażliwą wersją. To wpływ Przekory, o której znów będzie tutaj dosyć sporo, wszak to blog o Nas.

 

" Wierzy Pan w przeznaczenie?"

" Tak, wierzę"

" To ta Pani która jest dla Pana taka Ważna jest Pana przeznaczeniem"

 

Ten dialog brzęczy mi ciągle w głowie,świdruje, wwierca się głęboko. Te słowa usłyszałem dziś od starszej Babuni, która postanowiła wywróżyć mi z tarota. Kiedyś byłem do takich rzeczy nastawiony sceptycznie, ale gdy raz poszedłem z koleżanką tak dla towarzystwa, to wróżka przepowiedziała mi tragedie. Oczywiście wtedy sie pośmiałem taa, jasne,taa, a pare miesięcy pożniej chowałem narzeczoną. Teraz usłyszałem coś co mna wstrząsneło, coś pozytywnego, coś co chyba zawsze chciałem usłyszeć. Obca osoba w parę chwil mówi co przeżyłem po czym stwierdza, że Przekora to moje przeznaczenie. Moje..

Jest mi przeznaczona. Ja wierze w przeznaczenie, w to,że wszystko gdzieś na górze już dawno jest zapisane, a My wypełniamy te gotowe scenariusze życia. Nawet Nasze wybory niby są, ale czy bankowo możemy wybrać? Los podsuwa na Nasze drogi różnych ludzi, niektórzy są przez chwilę, inni spacerują z Nami dłużej, jeszcze inni są na bardzo długo, a potem okazuje się, że po czasie stają się dla nas coraz bardziej obcy. Przekorę podarował mi los w chwili kiedy tak na dobrą sprawę niczego nie szukałem. Dostałem Ją bezinteresownie, za nic. W zamian oddałem Jej siebie również bezinteresownie. Chemia między Nami była zawsze ogromna, płonie w Nas ogień niesamowitego wzajemnego pożądania, ale to jest dopełnieniem wszystkiego innego. Każdy nerw, każda komórka z jakiej jesteśmy zbudowani lgnie do siebie nawzajem. Jesteśmy w sobie zatraceni na wiele sposobów. Wzajemny szacunek ,zrozumienie, pociąg seksualny sprawia, że rozumiemy się bez słów, czujemy siebie i to jak na siebie działamy. Unosi Nas to do góry, hen hen wysoko.

I dziś słyszę, że kobieta, o którj marzę, fantazjuje i każdego dnia zakochuje się w Niej na nowo jest mi przeznaczona.Brzmi jak czyste science-fiction, ale ja w to wierzę. Po coś się spotkaliśmy, po coś Nas los zbliżył do siebie. Nie jestem osobą religijną i wierzącą, po wypadku odwróciłem się od Boga bo gdyby był dobry to niezabrałby mi wszystkiego co miałem dla mnie ważnego. Teraz jednak nie jestem taki pewny czy jednak jest aż tak zły, w końcu podarował Mi Przekorę. Nie chodziłem do kościoła przez ostatnie 10 lat, a gdy poznałem Przekorę byłem już ze 4. Po to by podziękować za Jej obecność i poprosić może nawet błagać by nie wpadło nikomu do głowy tam na górze by mi Ją zabrać. Zbyt wiele osób straciłem by pozwolić na kolejną stratę.

Po dzisiejszym dniu mam dodatkową motywację by trzymać Ją jeszcze mocniej za dłoń co by się nie działo zawsze być blisko. Każdego dnia dawać całego siebie,by czuła, by wiedziała, że jestem dla Niej zawsze. Jestem przede wszystkim Jej przyjacielem, ale będe czekał tyle czasu ile trzeba, tygodnie, miesiące , lata by zawsze kroczyć obok Niej ramie w ramię. Nie oddam swojego Przeznaczenia.

Dziekuję Pani Henryko, za utwierdzenie mnie ,że warto czekać na kogoś takiego jak Ona. Nauczyłem się bycia cierpliwym. Ja , który nawet zakupów internetowych nie robiłem bo trzeba czekać by dostać je, chciałem już ,teraz. Teraz potrafię czekać i miesiącami by mieć Ją w swych ramionach i wierzę w to, że życie potrafi czasami bardzo zaskoczyć i wymieszać wszystko do góry nogami.

 

Przekoro będe na Ciebie czekał tyle ile trzeba bo wiesz jesteś Moim Przeznaczeniem..