11 września 2022, 14:27
Drogi Pamietniczku witaj, dawno nie zwracałem się do Ciebie. Dziś jest mój dzień, dzień refleksji. Wizyta na cmentarzu zawsze wydobywa w mojej duszy przemyślenia. Czasem siedząc w ciszy wśród ciężkich kropel zimnego deszczu człowiek wyłącza się i zatrzymuje. Że zawsze było mi pod górę z losem wspominałem na Twoich kartkach już wielokrotnie. Dzięki temu, że przeszedłem swój własny piekielny koszmar doskonale wiem jak jest na krawędzi zachowania swego człowieczeństwa. Wykułem silny charaktery, który wraz z własnym zdaniem i ciągłą drogą pod prąd, po swojemu, doprowadził mnie do dnia dzisiejszego.
Czasem po prostu zatrzymuje się i mam ochotę odpocząć, zdjąć swoją zbroje twardziela i po prostu się rozkleić. W każdym silnym charakterze jest luka. Nie wstydzę się swej słabości jak i swoich łez
Mogę sobie na to pozwolić przy Tobie. Kiedy pierwszy raz w życiu slyszysz, że Twoja atrakcyjność to nie tylko mózg ale powoli i Twoja fizyczność, czujesz, że podobasz się.
Mogę pisać i mówić o obawach i zmartwieniach. Zawsze kiedy los wystawia Nas na nowe próby, jesteś przy mnie. Zawsze znajdujesz rozwiązanie i przede wszystkim znajdujesz dla mnie czas, chociaż równie dobrze mogłabyś tego nie robić.
Po raz pierwszy w życiu czuje się komuś tak bardzo potrzebny i taka myśl, że chcesz mnie c swoim życiu tak sama z siebie napędza strasznie.
Przy Tobie czuje się lepszym człowiekiem. Zazdroszczę Ci czasem chłodnego umysłu, schowania uczuć do kieszonki. Imponujesz mi spokojem i kiedy z Twych ust pada słowo Będzie dobrze, to wiem że tak będzie.
Los kiedyś zagrał ze mną w rosyjską ruletkę. Trafił zabrał, a mnie zabił od środka.
Długo trwało staniecie na nogi i krzyknięcie w niebyt, że jeszcze się nie poddałem.
Jednak dopiero gdy Twoja postać stanęła na mojej drodze, a później z własnej woli chciała zostać przy mnie i towarzyszyć w wędrówce, w mojej duszy pojawiła się myśl "Michał zależy Ci".
To prawda zależy by w Twoich oczach być kimś wyjątkowym. Zawsze wolałem być niż mieć, bo przecież swoich dóbr materialnych odchodząc nie zabierzesz ze sobą. Natomiast być Kimś zapada w pamięci innych na długo.
Często używam zwrotu los pokaże, a tak naprawdę to trzymam w swoich dłoniach swoje życie.
I wiem, że losowi muszę czasem pomóc, nie boję się z nim stawać w szranki.
Może za odważnie, może kiedyś zapłacę za to wysoką cenę, ale mam to gdzieś, zawsze ide za głosem swego serca.
Moje serce mówi Twoim głosem, bije równo i miarowo. Zdarza się też, że cholernie przyspiesza tak jak chociażby wczoraj kiedy ujrzałem Ciebie. Całe ciało i umysł są skupione na Tobie.
Siedząc dziś przy tym zimnym grobie słyszałem tylko Twój głos w biciu mego serca. Tamte serca już zgasły i nie brzmią już wcale. Twój głos nadaje memy życiu rytm.
Nie pozwolę by kiedykolwiek ten dźwięk zniknął z mego życia, dźwięk radości, uśmiechu dźwięk Ciebie..
Pójdę za Tobą tam gdzie kończy się ludzka wytrzymałość, nie boję się tego miejsca już tam byłem. Jestem gotów na wiele wyrzeczeń, poświęceń byle tylko dawało Ci to poczucie tego jak bardzo jesteś Ważna dla mnie.
Nie boję się niczego co przed Nami bo z dlonią w Twojej dłoni nawet nie jestem w stanie się potknąć.
Zbudowaliśmy fundament mocniejszy od chichotów losu i wierzę w to, że dla Nas niemożliwe nie istnieje.
Straciłem już w swoim życiu dużo. Twojej dloni i osoby nie jest w stanie mi zabrać nikt. Do ostatniej kropli potu będe walczył od Ciebie i nigdy nie odpuszczę bo ciężko, bo trudno. O nie..
Nie należę do ludzi, którzy się poddają i jeśli im zalezy to na amen.
Miarowy krok, oddech, unoszący się kącik ust w lekkim uśmiechu to Twoja zasługa.
Wychodząc z cmentarza wyszedlem ze swego mroku i poczułem radość bo tuż za bramą czekasz na mnie Ty.
I nie wiem kiedy wydam ostatni oddech, kiedy wyłysieje, kiedy wydam ostatnia złotówkę, tego nie wiem i nie jestem pewien.
Pewien jestem tylko tego, że chce Cię zawsze uszczesliwiać, dbać o Ciebie i sprawiaćswoim postępowaniem, że sama będziesz chciała być i trwać. Bo przecież to w życiu najważniejsze by móc dzielić się z Tobą wszystkim Pamiętniczku o jakże cudownym imieniu....Twoim..