31 sierpnia 2021, 13:24
Dwa tygodnie bez pisania to stanowczo za dużo. Dużo za dużo. Tak jak i z dala od Ciebie od lipca. Jest chwila przy kakao więc postanowiłem szybkie parę słów. Życie szybko galopuje i nim się obejrzymy znów odzieje Nas jesień w swe kolory.
U mnie czasem słońce, czasem deszcz tak jak w tytule boolywodzkiego hitu. Dużo więcej słońca dzięki Tobie ,ale zdarzają się dni takie bardziej deszczowe, chociażby takie jak wczoraj.
Niebawem wyjazd, jeszcze nie tak dawno byłoby wielkie odliczanie i poczucie mrowienia na karku, przestępowania z nogi na nogę, że to już, że zaraz apogeum szczęścia nadchodzi. Dziś ot wyjazd, dziwne uczucie, ale to może właśnie chodzi o spontan, o element zaskoczenia. Gdzieś w głębi siebie czuję, że będzie dobrze, że znów Ją ujrzę i znowu poczuję się najszczęśliwszy. Z drugiej strony wiem, że do tego może nie dojść. Takie zawieszenie, rozmyślania. Co ma być to będzie. Zawsze chcę się z Nią spotkać, będe cierpliwie czekał aczkolwiek pomarudzić i poknuć sobie muszę. Może zbyt mało czasu jeszcze minęło byś poczuła, że kurcze brakuje mi Jego bardziej niż kiedykolwiek. Mamy czas wiem o tym. Nie mogę być nachalny. Bądź cierpliwy Paradoksie tak sobie tłumaczę i udaje się chociaż czasem chce się już , teraz. Zawsze będe o Nas walczył, o każdy aspekt tej znajomości, niczego innego nie pragnę jak Ciebie w swoim życiu, w każdej postaci jakiej tylko można.
Kakao dopite, ostatnie szlify w pracy i trzeba się zbierać bo po 14 mamy randkę. Wirtualną, ale to nic, te normalne jeszcze nadejdą, wierzę i marzę o tym każdego dnia.
Kochać to robić ze sobą absolutnie wszystko...