Przemyślenia
17 maja 2022, 16:11
Boję się..
Czasem bardzo mocno, tak jakby chociaż teraz, innym razem tak minimalnie,ale staram się tego nie okazywać bo zawsze staram się być osobą , która jest oparciem, a nie ciężarem. Zycie nie jest usłane różami zwłascza moje i przekonałem sie o tym wielokrotnie.
Boję się o bliskie mi osoby. Mam ich tak na dobrą sprawę dwie, bez których zycie moje moze się skończyć gdyby miało ich nie być. Mogę sobie wyobrazić biedę i wszelakie problemy egzystencjonalne, ale braku tych osób w mym życiu nigdy. Nikt nie nauczył mnie tylu rzeczy jak właśnie one. Pierwsza z nich dała mi zycie i wychowała na człowieka jakim jestem. Nauczyła mnie chodzić, rozumieć świat, kochać i żyć. Druga z nich po 37 latach zycia dała mi nowe zycie, nauczyła mnie znów chodzić z Jej dłonią w swojej, rozumieć świat, kochać i żyć. Są mi niezbędne i nieocenione i bez nich nie byłbym tu gdzie jestem i taki jaki jestem.
Boję się...
Czasem,że przedobrze, ze za duzo chcę zrobić dobrego i odbierany jestem źle. Nie martw się tyle słyszę od jednej i drugiej. Ja i tak się martwię bo są mi najważniejsze o kogo mam się martwić? O nieznajomych czy o pomiot jedwabników indyjskich.
Boję się,ze nie umiem wypośrodkować, jestem prosty i albo mnie coś cieszy i jest euforia albo czuję smutek. Niestety los nie patyczkował się ze mną i mankamenty zostały.Przez długi okres czasu w zyciu zabroniłem sobie emocji tych pozytywnych jak i czuć coś do kogoś. Teraz sobie na to pozwoliłem i jestem szczęśliwy bo zaufałem i oddałem się w ręce osoby, która doskonale wie kiedy Jej potrzebuje i trzyma ręke na pulsie. Wiem też, ze to ostatni raz kiedy pozwolę sobie by Ktoś mógł się tak do mnie zblizyć.
Boję się też,ze ta moja euforia sprawia,ze boisz się,ze chce więcej i więcej. Po prostu lubię kiedy jesteś blisko mnie, kiedy idę z Tobą alejkami parkowymi i czuję się jakbym wygrał życie mając Cię obok siebie. Nawet nie wiesz jakie to wspaniałe uczucie, kiedy czujesz się wygranym chociaż los raczej przywyczaił Cię do porażek. To taka namiastka wspólnego zycia ,Razem. Boję się ,ale mam nadzieję, ze nie proszę o za duzo, to tylko parę godzin raz na kilka miesięcy, którymi zyje kiedy przytłacza mnie wszystko inne.
Boję się śmierci. Swojej nie bo nie odczuje tego , ale bliskich osób. Preraza mnie to, tak bardzo mnie preraza. Zawsze staram się być optymistą i widzieć szklankę do połowy pełną, ale wizja straty bliskich paralizuje mnie. Za duzo straciłem.
Boję się, ze z przeznaczeniem nie wygram, bo nikomu to się nie udało jeszcze. Nie gram twardziela, umiem płakać, empatyczny tez potrafię być.
Na koniec chciałem jeszcze dodać, ze boję się tego wszystkiego, ale nie aż tak bardzo jak kiedyś, bo mam Ciebie, osobę, która potrafi zatrzymać się i zadzwonić kiedy najbardziej potrzebuję, która ukocha sama z siebie, za którą ja pojdę wszędzie i zawsze. Boję się, ze jestem dla Ciebie niewystarczająco dobry, ale będe się starał jak tylko umiem najlepiej. Kiedyś psycholog powiedział mi "Stawiaj sobie w życiu cele" i tak zrobiłem. Jesteś dla mnie najwazniejszym celem w zyciu Ty i Twa obecność, czasem zagryzam zęby by nie zacząć opowiadać o uczuciach, często mi się nie udaje. Chcę chodzić z Tobą za ręke kiedy tylko to możliwe i sycić się Twą bliskością.
Dziekuje za wszystko co dla mnie robisz i jaka jesteś i każdemu zyczę by w swojej wędrówce przez zycie trafił na taką osobę jak Przekora, wtedy zrozumiecie, ze pieniadze ,wycieczki i inne duperele nie są sensem zycia. Sensem zycia jest znaleźć taką osobę, by pod koniec swego losu usiąść i powspominać wszystko to co wspólnie przezyliście..
Dziękuje Przekoro za kazdy dzień, wiarę i troskę i za to iż znów potrafię funkcjonować dzieki Tobie...
Dodaj komentarz